Właśnie kończę tubkę tego specyfiku i myślę, że czas na recenzję :).
Żel Ginvera nabyłam skuszona obietnicami producenta oraz samym rodzajem kosmetyku, ponieważ nie znam innych europejskich kosmetyków które działają w podobny sposób mianowicie peelingując bez użycia drobinek.
Ostrożna, nabyłam początkowo mniejszą wersję- 30 ml w cenie ok 35 zł (żel dostępny także w wersji 60 ml) i zakochałam sięod pierwszego użycia! :)
Czas na recenzję.
Kosmetyk ma żelową konsystencję i delikatny świeży zapach. Jest w kolorze zielonkawym.
Tubka 30 ml jak dla mnie jest niesamowicie wydajna- używałam jej ok 3 miesięcy (trochę nieregularnie i może dlatego tak długo :P)- co nie zmienia faktu, że wystarczy odrobina żelu aby wykonać peeling całej twarzy.
I teraz fenomen samego peelingu: po codziennej pielęgnacji tzn. oczyszczeniu i osuszeniu twarzy, nanosi się odrobinę żelu na czoło, nos, policzki i brodę i masuje okrężnymi ruchami ok. 1-2 min. Po chwili masażu pojawiają się drobne szare kuleczki- jest to złuszczony naskórek, zanieczyszczenia i resztki kosmetyku. Po opłukaniu twarzy skóra jest niesamowicie gładka i błyszcząca.
Ogromnym plusem jest to, że po suchych skórkach nie pozostaje ani śladu!
Produkt nie podrażnił mi także buzi.
Zakochałam się w tego typu kosmetykach i zakupiłam już dwa podobne- recenzja już wkrótce! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz